Dziś post o cieniach.
Zacznę od pojedynczych cieni :
- essence pigments - cena: 10,99zł
Piękny kolor, niska cena, drobno zmielony, dobrze rozświetla, dokupiłam do niego specjalną bazę (pojawi się recenzja o bazach) która okazała się kompletną klapą. Cień wraz z bazą roluje się i nie współpracuje z innymi cieniami.
- essence eyeshadow - cena ok. 7zł
Również niska cena, dobra pigmentacja, mocne rozświetlenie, nie osypuje się jednak bez bazy pod cienie bardzo szybko roluje się i znika. Opakowanie zepsuło się po kilku dniach stosowania.
- essence colour&shine - cena ok. 10zł
Cień wypiekany który charakterystyką cienia opisanego powyżej różni się tylko tym, że posiada grubszy brokat.
- essence stay all day - cena 11,99zł
Kremowy, metaliczny cień, wydajny świetnie napigmentowany, długo utrzymuje się na powiece. Najlepszy efekt można uzyskać tylko gdy zaaplikujemy go palcem. Bardzo go lubię chociaż ma dwie wady: podczas aplikacji bardzo się roluje i powstają grudki ( które widać na dwóch ostatnich zdjęciach) oraz nie da się tego cienia mieszać z innymi cieniami więc jest niewiele kombinacji aby użyć go do makijażu.
Cienie z wymianki:
- make up store - cena ok. 50zł
Cień ciężko dostępny lecz rewelacyjny. Kremowa konsystencja, bardzo dobra pigmentacja, delikatnie metaliczny, dobrze utrzymuje się, nie roluje się. Zawiera wysoką zawartość naturalnych pigmentów i nadaje się dla wrażliwych oczu. Jedynym minusem który odstrasza jest bardzo wysoka cena chociaż cień jest warty swojej ceny.
- golden rose terracotta glitter eyeshadow - cena ok. 23 zł
Cienie inspirowane szlachetnymi kamieniami. Mają intensywny kolor, można je nakładać na sucho i mokro. Posiadają bardzo duże drobinki brokatu. Dobrze się utrzymują jednak ze względu na brokat delikatnie się osypują. Co mnie odstrasza? Bardzo tanio wyglądające, tandetne opakowanie które kojarzy mi się z cieniami ze sklepów ,, Wszystko po 4zł". Myślę że można bez problemu znaleźć tańszy odpowiednik tych cieni.
Ostatnie już pojedyncze cienie:
- bell glam wear neon colour - cena: 12zł
Opisałam go tutaj: http://paulla0406.blogspot.com/2013/04/przywoujemy-wiosne.html
- miyo omg eyeshadows - cena: 4,99zł
Jak na razie to najlepsze cienie jakie miałam za tak niską cenę. Są lepiej napigmentowane niż niejedne cienie za dużo wyższą cenę. Można je nakładać zarówno na sucho jak i na mokro. Ja uwielbiam je nakładać na mokro wtedy w 100% odwzorowują kolor z opakowania. Cienie te są naprawdę godne polecenia.
Zapraszam również na blog mojego TŻ który jest odpowiedzialny za zdjęcia :)
https://www.facebook.com/pages/Kamil-Dr%C4%85g-Fotografia/533753833343961?ref=ts&fref=ts
jej, ale ta żółć jest piękna :D chętnie bym ją zobaczyła w jakimś szalonym makijażu letnią porą ;)
OdpowiedzUsuńładna kolekcja :)
OdpowiedzUsuńIle można wyczarować makijaży :) Cień z miyo widzę po przejściach :P
OdpowiedzUsuńTak pechowo spadł :) Bardzo delikatne są te cienie:)
Usuńniebieski i żółty wymiatają:)
OdpowiedzUsuńZ chęcią obejrzę co z tych cieni wyczarujesz:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!:)
Postaram się coś wyczarować:)
Usuń