środa, 27 listopada 2013

TAG: Kierowcą być


Witajcie,

Dzisiaj pierwszy TAG na moim blogu. Postanowiłam go zrobić, ponieważ wydaje mi się bardzo ciekawy :)
Jest to stosunkowo nowy TAG, który po raz pierwszy przeczytałam na blogu: http://kotwkosmetyczce.blogspot.com/


1. Za którym razem zdałaś/eś prawo jazdy?

Za 5, jednak zawsze powtarzam że na mieście za pierwszym :) Tak się składa że moim najgorszym problemem po dziś dzień jest ruszanie z ręcznego pod górkę! Oblałam na tym aż 3 razy i raz na łuku. Dopiero na piątym egzaminie udało mi się wyjechać na miasto i zdać :)

2. Ile lat masz już prawo jazdy?

W lutym będą 3 lata.

3. Jakie kategorie prawa jazdy posiadasz?

Posiadam tylko prawo jazdy kategorii B i nie planuje innych kategorii.

4. Jakim samochodem odbyłaś/eś swoją pierwszą samodzielną jazdę?


Był to samochód mojego męża, ford sierra którym jeżdżę nadal.

5. Za co dostałeś/aś pierwszy mandat?

Na szczęście jeszcze nie dostałam żadnego mandatu :)

6. Twój ulubiony zapach do samochodu.

 Nie lubię zapachów w samochodzie a jeśli już to delikatny, najlepiej mało wyczuwalny. Chociaż z chęcią skuszę się na wchodzące właśnie zapachy do samochodu yankee candle :)


7. Jaki rodzaj muzyki słuchasz jeżdżąc autem?

Najczęściej słucham płyt z muzyką reggae, których posiadam w samochodzie kilka. Oprócz płyt lubię słuchać radia, obojętnie jakiego byle muzyka w nim była szybka, ponieważ nie lubię jeździć przy spokojnej, wolnej muzyce.

8. Co jest dla ciebie "Must Have" w twoim aucie?

W sezonie zimowych moje must have to skrobaczka :)
Natomiast w innym sezonie to chusteczki lub ręcznik papierowy aby użyć go do szyby kiedy zajdzie taka potrzeba.

9. Jak często sprzątasz swoje auto?

Najczęściej na święta :) Zdarza mi się go także posprzątać w wakacje, myje go wtedy ręcznie na podwórku.

10. Jaka była twoja najdalsza podróż samochodem jako kierowca?

Nie lubię jeździć w zbyt długie trasy jako kierowca. Raz zdarzyło mi się wracać z okolic Nowego Sącza do Wolbromia, jest to ok. 150 km.

11. Czy zdarzyło ci się kiedyś złapać gumę i zmieniać przebitą oponę?

Na szczęście nie :) Jednak mój mąż bardzo nalega aby dobrze nauczyć mnie zmieniać oponę, ponieważ wie że to on musiałby mnie wtedy uratować :)

12. Mapa papierowa czy nawigacja?

Do samochodu zdecydowanie nawigacja. Mapa papierowa owszem, ale w góry :)

13. Czy lubisz podróżować jako pasażer?

Uwielbiam, ale tylko z moim mężem. Od dziecka mam chorobę lokomocyjną i abym dobrze się czuła muszę mieć dobrego kierowcę. Mój mąż chcąc nie chcąc musiał się nauczyć jeździć tak aby mnie było dobrze i teraz mogę z nim jechać nawet na koniec świata :)

14. Preferujesz spokojna czy szybką jazdę autem?

Szybsza jazda owszem, ale na autostradzie :) Tak jak napisała dziewczyna u której przeczytałam ten TAG, również i ja lubię jazdę dynamiczną, więcej niż 70/80 km/h nie jeżdżę, jednak 50 km/h też nie :)

15. Czy zawsze zwracasz uwagę na znaki? 


Najczęściej jeżdżę po drogach które już znam, więc nie zwracam na nie uwagi, jednak jadąc w nie znaną mi trasę lub do większego miasta staram się zwracać uwagę na znaki.

16. Co najbardziej denerwuje cię u innych kierowców?

Bardzo denerwuje mnie popisywanie się przed innymi, np. gdy wyprzedza mnie samochód dużo droższy i lepszy w którym kierowca nie za bardzo potrafi wyprzedzać, często jadąc na ,,czołowe" oraz tacy kierowcy którzy jadą tuż przy moim zderzaku.
Nie lubię także gdy starsze osoby jeźdzą 30/40 km/h. Mówię tutaj przede wszystkim o ludziach powyżej 70 roku życia.

17. Jaką porą roku najbardziej lubisz jeździć autem i dlaczego?

Zdecydowanie wiosną i latem :) Może być też i jesień kiedy nie jest jeszcze ślisko na drodze, natomiast nienawidzę zimy, ponieważ jest ślisko a ja się tego zawsze bardzo boje.

18. Jazda w dzień, czy w nocy?

W dzień. Jednak przy bardzo ostrym słońcu wolę jeździć nocą.

19. W czasie upału otwarta szyba czy klimatyzacja?

Nie mam klimatyzacji i nie chcę mieć, ponieważ wysusza ona bardzo moje oczy co powoduje mój dyskomfort podczas jazdy dlatego zdecydowanie otwarta szyba :)

20. Jaki jest twój wymarzony samochód?

 Chyba jako nieliczna nie mam swojego wymarzonego samochodu :) Jeżeli miałabym zdecydować się na jakiś samochód to chciałabym aby był 5- drzwiowy i jak najmniejszy żebym mogła się wszędzie wcisnąć :)


Zapraszam dziewczyny do zabawy:
http://cytruska87.blogspot.com/
http://lacquer-maniacs.blogspot.com/
http://www.bezowijaniawbawelne.pl/
http://matkabloguje.blogspot.com/
http://mangomania78.blogspot.com/
http://lyssa799.blogspot.com/
http://zwierzenia-kosmetykomaniaczki.blogspot.com/
http://www.iwetto.com/
http://raisin1989.blogspot.com/
http://marzena84beauty.blogspot.com/

poniedziałek, 25 listopada 2013

Śnieg za oknem więc... niebieska trójca.


Witajcie,

Już od jakiegoś czasu zostałam lakieromaniaczką i pomimo tego że mam bardzo problematyczne paznokcie nie przejmuje się tym :)
Wiele lat marze o pięknych, zdrowych i co najważniejsze długich paznokciach, jednak nie zawsze bywa to takie proste. Moje paznokcie są bardzo miękkie ( i żadna odżywka nie daje im rady), kruche, rozwarstwiające się, łamiące na każdym kroku i jakby tego było mało przez noszenie od czasu do czasu paznokci żelowych są także falowane tzn płytka paznokciowa nie jest gładka i równa dlatego też bardzo często widać te niedoskonałości po pomalowaniu paznokci.
I mimo tego że moje paznokcie zazwyczaj są krótkie, rzadko kiedy można je zobaczyć bez lakieru.

Moja kolekcja liczy obecnie ok. 40 lakierów jednak z dnia na dzień ta liczba powiększa się.
Dziś kilka słów o 3 niebieskich lakierach.


Opis producenta:
Pozwól paznokciom `złapać oddech` - dotlenione paznokcie to piękne paznokcie.
Rewolucyjna formula lakieru skutecznie "opiera się" działaniu wody tak jak kwiat lotosu, którego liście pokryte są woskowym nalotem.
Lakier gwarantuje super kryjący efekt i głęboki kolor już przy pierwszej aplikacji
Lakier nie `zakleja` płytki paznokcia i umożliwia paznokciom "oddychanie" pod płaszczem koloru. Zaawansowana technologicznie formula lakieru pozwala na swobodną wymianę cząsteczek tlenu.
Lakier charakteryzuje się przedłużoną trwałością, dzięki zastosowaniu wielu wysokiej jakości polimerów. Tworzą one specjalną, wysoce odporną na działanie wody powłokę, która `odpycha` cząsteczki wody i jest bardziej odporna na ścieranie. 


Moja opinia:
Jest to jeden z moich ulubionych tańszych lakierów. Ma bardzo ładny kolor, szybko schnie, dobrze kryje, jest dość trwały (ok 3 dni), ma idealną konsystencję i pędzelek, przez co dobrze się go aplikuje. Mam go już dość długo i nic się z nim nie dzieje. Kupiłam go w biedronce za ok 6-7 zł i jak tak dalej pójdzie niedługo zobaczycie go w projekcie denko :)
Jedyny minus? Ciężko stwierdzić czy przepuszcza powietrze:)
To, jak prezentuje się lakier na paznokciach zobaczycie na dole.


 Teraz kilka słów o trochę gorszym lakierze za podobną cenę.

Opis producenta:
Virtual przedstawia lakiery do paznokci o najmodniejszych kolorach sezonu wiosna / lato 2012.
Ich moc, głębia i nasycenie oczarują Cię bezgranicznie! Fashion Mania gwarantuje doskonałe, krycie już po nałożeniu pierwszej warstwy lakieru.
Efekt końcowy, wzbogacony jest o lustrzany połysk o maksymalnej sile. Osoby mające problem z długim schnięciem lakieru na paznokciach, mogą być pewne, że tutaj tego nie doświadczą.
Ten szybkoschnący kosmetyk nie odpryskuje oraz nie odbarwia płytki. Zawiera długotrwałą, winylową bazę oraz wygodny pędzelek do aplikacji.
Jest hypoalergiczny, w składzie brak toluenu i formaldehydu.
Dostępny w dziesięciu kolorach.

Moja opinia:
Zdecydowanie gorszy lakier. Utrzymuje się na moich paznokciach dzień, czasem dwa. Aby  dobrze pokrył płytkę potrzebuję 3 warstw. Dość długo schnie. Podczas malowania bardzo często tworzą się smugi być może przez to, że jest dość rzadki, przez co jest problematyczny w aplikacji. Staram się jakoś skończyć ten lakier ponieważ nie lubię wyrzucać kosmetyków, dlatego często używam go jako ,,bazy pod wzorki" Zdecydowanie nie polecam tego lakieru.


 Ostatni lakier, zdecydowanie najgorszy z całej trójki. Dostałam go do przetestowania od firmy JM. 
Opis producenta? Nie wiadomy. Niestety nie ma zbyt wiele informacji o nim, poza kilkoma recenzjami na blogach. Tak jak i większość dziewczyn tak i ja nie jestem z niego zadowolona.
Jedyny plus?
Dość dobrze pęka.
Minusy?
Niestety jest ich o wiele więcej. Na opakowaniu nie znajdziemy żadnych informacji (koloru, nazwy, pojemności, składu ani daty). Długo schnie, rozwarstwia się w opakowaniu, jest wręcz lejący się a co najgorsze ohydnie śmierdzi i wcale nie jest to zapach typowego lakieru. Zdecydowanie nie polecam.

A tak prezentują się lakiery na paznokciach:









Zapraszam do komentowania :)
Paula

piątek, 22 listopada 2013

DIY - kolorowa bransoletka


Witajcie :)

Dziś moje pierwsze DIY na blogu.
Jak w prostu sposób stworzyć nowy wygląd starej bransoletki? 
Nic prostszego, potrzebujemy tylko bransoletki z cyrkonami i to co posiada każda kobieta czyli lakiery do paznokci!

Ja swoją bransoletkę założyłam tylko raz, na własny ślub. Potem długo myślałam co z nią zrobić, do czego ją założyć. Szukając prezentów pod choinkę zobaczyłam zdjęcie kolorowego naszyjnika który bardzo mi się spodobał i pomyślałam że mam taką samą bransoletkę więc czemu nie spróbować?

Bransoletka o której mowa:




Poza bransoletką potrzebujemy jeszcze lakierów do paznokci w wybranych przez nas kolorach.
Ja wybrałam:




Co dalej?
Wystarczy na każdą cyrkonię po kropelce lakieru:



Wszystkie wybrane kolory:


I tak ,,kropkujemy" do samego końca.
I gotowe. 
Ze zwykłej jednobarwnej bransoletki w prosty sposób uzyskujemy nową, kolorową biżuterię, która będzie nam pasowała do każdego stroju.
Efekt końcowy:





Zapraszam do komentowania :)
Paula

poniedziałek, 18 listopada 2013

Sesja 2 - Magda

Witam,

Dziś przychodzę do Was z kolejną sesją - Halloween. Temat trochę spóźniony, jednak wszystko staje mi na przeszkodzie abym dodała nowy post! Tym razem zamieszanie zrobił aparat męża który postanowił się zepsuć. Na szczęście mój mąż nie potrafi żyć bez aparatu i już kilka dni później pojechał po swoją nową zdobycz :)  Dzięki czemu mogłam nadal próbować swoich sił tworząc nowe makijaże.



Spośród kilku sesji w których miałam przyjemność robić makijaż, ten podoba mi się najbardziej.
Ponieważ sesja ta została zrobiona spontanicznie,więc nie miałam okazji się do niej przygotować tzn, kupić chociażby farbkę do twarzy, dlatego też makijaż został wykonany kosmetykami jakie posiadałam w swojej kosmetyczce.

Na początku myślałam że nie będzie to możliwe jednak po przeczytaniu kilku postanów na temat makijażu Halloween postanowiłam zaryzykować. Co z tego wyszło? Same oceńcie. Jednak najpierw kilka trików które użyłam do stworzenia mojego makijażu bez ,,dodatków charakteryzatorskich".

Kilka trików jak wykonałam makijaż:
  • Pajęczynę na czole wykonałam za pomocą kredki do oczu. Najpierw narysowałam samą pajęczynę, następnie roztarłam kredkę cienkim pędzlem do cieni, narysowałam pajęczynę jeszcze raz aby była bardziej wyrazista po roztarciu, na koniec dorysowałam kreski odchodzące od pajęczyny oraz wypełniłam środki pajęczyny białym cieniem aby podkreślić kontury.
  • Białą twarz zrobiłam, nakładając na podkład biały cień ( u mnie cień miyo) za pomocą dużego pędzla do cieni a następnie przypudrowałam twarz sypkim pudrem transparentnym. 
  • Kolor ust uzyskałam dodając do czerwonej szminki odrobinę czarnego cienia.
  • Efekt przekrwionych oczu uzyskałam nakładając na linię wodną czerwony cień z odrobiną wody.

 Zapraszam do oglądania :)













Zdjęcia: https://www.facebook.com/pages/Kamil-Dr%C4%85g-Fotografia/533753833343961?fref=ts
Stylizacja: https://www.facebook.com/paula.konieczna.1?fref=ts
Modelka: https://www.facebook.com/magdalena.tabaka.1?fref=ts

piątek, 8 listopada 2013

Haul - Balea


Witam,

Jakiś czas temu wraz z moim mężem postanowiliśmy zrobić sobie szybki wypad w góry. Nocleg mieliśmy nie daleko granicy, a że żadne z nas nigdy nie było za granicą już pierwszego dnia byliśmy na Słowacji. Po zwiedzeniu cudownego miejsca jakim była mała Fatra, nadszedł i czas na małe przyjemności. W drodze powrotnej po małych zakupach zauważyłam drogerię DM a że nigdy nie miałam okazji przetestować żadnych kosmetyków z tej drogerii z wielką przyjemnością wydałam wszystkie swoje ostatnie pieniędze :)

Wiele z Was polecało kosmetyki firmy balea, których sama byłam ciekawa od dłuższego czasu, dlatego większość zakupionych rzeczy jest właśnie z tej firmy.

Pierwszym produktem który zakupiłam był żel pod prysznic,  który obecnie może trafić tylko do projektu denko. Żel ten przy każdej kąpieli zachwycał mnie swoim intensywnym zapachem pomarańczy. Dobrze się pienił i kosztował bardzo nie wiele.
 Za 300 ml zapłaciłam jedyne 0,99 euro.


Kolejny pięknie pachnący grejpfrutem krem pod prysznic, który czeka na swoją kolej. 
Cena również 0,99 euro za 300 ml.


 Ostatnia rzecz która trafi do łazienki to szampon do włosów za jedyne 1,19 euro, także 300ml.


Następnie dwa balsamy do ciała pierwszy 1,89 euro za 400ml oraz drugi kokosowy 3,19 euro za 500ml.


 


 Za duży krem do rąk z pompką z edycji limitowanej zapłaciłam 1,89 euro (300 ml).


Ostatni zakup z firmy balea to pomarańczowy balsam do ust. Jego cena to 1,49 euro za 10 ml. Odkąd zrobiło się chłodniej za oknem wraz z moim mężem przez cały czas używamy tego balsamu i jesteśmy nim zachwyceni. Jest wydajny, ładnie nawilża usta lecz nie na długi czas jednak za jego zapach można mu to wybaczyć. Ma intensywny, pomarańczowy zapach, który stosunkowo długo utrzymuje się na naszych ustach a co najważniejsze nie jest on chemiczny.


Gdy już zmierzałam do kasy, pomyślałam że nie mogę przecież wyjść z takiego sklepu bez żadnej kolorówki. Długo przyglądałam się tuszą, szminką, błyszczyką oraz cienią jednak nic nie podbijało mojego serca. Dopiero w kąciku z ostatnimi sztukami i wyprzedażami wybrałam dwie rzeczy. Każda z nich kosztowała po 1,99 euro.

Highliter firmy alverde o której nigdy wcześniej nie słyszałam. Posiada perłowy cień w kremie który jest twardy i sama nie wiem jak go wykorzystać oraz sypki brokatowy który często używam do rozświetlenia oka nakładając go pod brew oraz w wewnętrzny kącik oka. Jednak jeszcze nie przekonałam się do tego produktu.


 Ostatnią rzeczą jest mała paletka zawierająca cztery cudowne, brokatowe cienie z których można stworzyć niebieskie smoky eyes. Z firmą she również spotkałam się po raz pierwszy. Cienią tym dawałam już kilka szans, dobrze sie nakładają, rewelacyjnie się łączą i rozcierają ze sobą jednak ich największą wadą jest to że w bardzo szybkim tempie znikają z oka nawet przy użyciu bazy pod cienie która nie jednokrotnie poradziła sobie z utrzymaniem na oku nawet najgorszych cieni.


 Pomimo nie udanych cieni, jestem bardzo zadowolona z zakupów i ciekawa jak sprawdzą się pozostałe kosmetyki. A co najważniejsze za 9 kosmetyków zapłaciłam jedyne 15,61 euro.

Pozdrawiam i zapraszam do komentowania.

niedziela, 3 listopada 2013

Sesja 1 - Justyna


Witam,

Mój mąż ostatnio postanowił rozszerzyć swoją pasję jaką jest fotografia tworząc własne portfolio. Postanowił wmieszać w to także mnie :) 
Dlatego dziś zapraszam Was na zdjęcia Justyny którą miałam przyjemność malować na sesję jesienną.
Zapraszam także na fanpage mojego męża który stworzył te piękne zdjęcia :)


https://www.facebook.com/pages/Kamil-Dr%C4%85g-Fotografia/533753833343961?ref=ts&fref=ts

Zapraszam do oglądania ;)

Moje ulubione zdjęcie:


,,Od kuchni":


Stylizacja 1:











Stylizacja 2: